niedziela, 29 listopada 2015

home, sweet home.


Dobrze, że do rodzinnego domu mam zaledwie 2,5 h. Korzystając z okazji tygodniowego urlopu, spakowałam walizkę i wyruszyłam. Bydgoszcz nie jest tak samo urokliwym miejscem jak Gdynia, ale sentyment jest na tyle duży, że będąc tam, nie odczuwam rożnicy. Moim głownym punktem docelowym, jak zawsze, są bydgoskie second handy! Na takowe poszukiwania skarbów przeznaczam dzień, dwa, ewentualnie trzy. Nie wiem dokladnie jak to się dzieję, że zawsze coś ze sobą przytaszczę. Czasem nad tym nie panuję! No cóż. Poniżej jeden z łupów, który udało mi się wyhaczyć w osiedlowym vintage shopie!


Sweter od razu przypasowałam do czarnego kapelusza (tego z ostatnich zdjęć). Myślę, że połączenie z szarym płaszczem byłoby idealne. 

Dziś postanowiłam odetchnąć w domowym zaciszu, w swoich czterech ścianach. Kiedy drzwi się zamykają, myśli o przyziemnych sprawach i problemach odchodzą w dal a przy pysznej herbacie z cytryną zaczyna się mój czas, moja słodka chwila. Muzyka, dobra książka, sterta ubrań (zwłaszcza tych, upolowanych tego samego dnia w lumpeksach!). Lubię łączyć, zastanawiać się z czym dana rzecz fajnie by wyglądała, jak można coś fajnie zaprezentować, by było miłe dla ludzkiego oka. Czasem mam problem z ogarnięciem chaosu, który sama wokoł siebie stwarzam! Większość swoich rzeczy teleportowałam do trójmiejskiego mieszkania (min maszyne do szycia, obrazy, książki i tone rzeczy), dlatego zyskałam większą przestrzeń do rozmyślań. Odpoczynek łączę z pożytecznym, dlatego łapię telefon w dłoń i umawiam się z waznymi dla mnie osobami na kawę. Trochę plotek, trochę śmiechu a potem znów herbata, muzyka i ja. Lubię mieć porządek, ale nie jest to moją obsesją. Jeśli nie mam dnia, wszystko, każda rzecz może leżeć w zupełnie innym miejscu niż powinna. I tak przez kilka dni. Nie obchodzi mnie to. Ale są też i takie dni, kiedy wstając mówie- TAK! TO JEST TWÓJ DZIEŃ! Wtedy jest inaczej, robi się sterylnie a każdy ciuszek wisi na wieszaku jak w ekskluzywnym sklepie. 










Wszyskto co dobre szybko się kończy! Pozostajac jeszcze chwilowo w urlopowym nastroju, chciałam podziękować za urodzinowe życzenia! To strasznie miłe a świadomość tego, że wszystkie muszą się spełnić jest dużym wyzwaniem! ale postaram się by tak było. 

Na kolejne zdjecia szykuję odmienne stylizację. Pobawię się troszkę swoim wizerunkiem, a mała zapowiedź poniżej! 




woman in black! soon.

na zdjęciach : koszula, sweter 2nd hand/ plaszczyk 2nd hand / buty zara/ t-shirt #pmroczkowska


zdjęcia Franek

best regards!



1 komentarz: